Australijskie władze zaplanowały na poniedziałek ewakuację tysięcy mieszkańców Sydney, informuje Reuter.
Powodem jest największa od 60 lat powódź, która zalała przedmieścia stolicy Nowej Południowej Walii. Sytuacja jest dramatyczna ponieważ ulewne deszcze potrwają kilka następnych dni.
W wyniku klęski naturalnej wezbrane rzeki już spowodowały poważne szkody i zagroziły innym rejonom najbardziej zaludnionego stanu Australii, dlatego władze wydały polecenie masowej ewakuacji.
– Musimy się przygotować na bardzo trudny tydzień – powiedziała dziennikarzom premier Nowej Południowej Walii Gladys Berejiklian.
– Nie znam innego momentu w historii stanu, w którym mieliśmy tak ekstremalne warunki pogodowe, w krótkich odstępach czasu, a na dodatek podczas epidemii” – dodała Berejiklian, mając na myśli niedawne pożary buszu.