Główne rosyjskie agencje i tytuły informują o makabrycznym odkryciu pod Petersburgiem. W jednym z domów niedokończonego osiedla policja znalazła bunkier pełniący rolę miejsca przetrzymywania ludzi, tortur i śmierci.
Według gazety „Komsomolskaja Prawda”, zejście do podziemnej kondygnacji maskuje betonowa ściana opuszczona na podnośnikach hydraulicznych.
Bunkier jest podzielony na zakratowane cele zamykane identycznymi zamkami elektronicznymi, jak w petersburskim, ciężkim zakładzie karnym „Kriesty”.
W podziemiach znaleziono pokój kontroli z systemem wideo nadzoru. Wyposażenie uzupełnia piec krematoryjny, z wyraźnymi śladami palenia ludzkich ciał.
Według lokalnych władz budowę willowego osiedla – Nowy Petersburg – rozpoczęto w okresie naftowego boomu. Niedokończone obiekty porzucono po krachu cen surowców energetycznych. Z wielu domów ukończono i zasiedlono jedynie kilka, m.in. makabryczną willę.
Z kolei jak informuje agencja Lenta.ru, dom należał do nieżyjącego już, emerytowanego oficera Federalnej Służby Więziennej (FSIN), który przez wiele lat pracował w „Kriestach”.
Świadkowie opowiedzieli także o mikrobusach wjeżdżających sporadycznie na teren posesji. Niestety o losach przewożonych ludzi i ładunków nic nie wiadomo ponieważ cały teren wokół willi jest ogrodzony drewnianym płotem o wysokości 4 metrów.
Tajemnicę porzuconego obecnie domu ujawniła katastrofa budowlana. Nieliczni mieszkańcy osiedla zawiadomili władze o pękających ścianach budynku.
Gdy na miejsce przybyła inspekcja budowlana okazało się, że zawalona podłoga garażu odsłoniła ukrytą kondygnację, która okazała się prywatnym więzieniem.