Po pierwsze szczepionki powinny być dobrowolne. Po drugie, nikogo nie powinno obchodzić, czy ktoś się zaszczepił czy nie. Okazuje się, że powoli staje się to sprawa publiczna, trzeba posiadać paszporty covidowe, a ludzie wszędzie pytają o szczepienia. Obłęd!
Burmistrz miasteczka Custonaci na Sycylii postanowiła pójść na całość. Chodzi po domach i pyta mieszkańców czy się zaszczepili!
Region w którym leży Custonaci jest miejscem, w którym występuje najmniejsza liczba zaszczepionych na wyspie.
– Jestem gotów chodzić od domu do domu, by zrozumieć jako burmistrz i jako lekarz, dlaczego część ludności dotąd nie otrzymała szczepionki – powiedział burmistrz Giuseppe Morfino.
Burmistrz do drzwi, dzwoni domofonem i stara się przekonać szczepionkowych sceptyków i niezdecydowanych, a czasem przeciwników.
– Wielu mieszkańców to moi pacjenci, a zatem łączą nas relacje zaufania – podkreślił Morfino
Burmistrz przyznał:
– Nie spotkałem wielu prawdziwych antyszczepionkowców. Dominuje raczej strach, zarówno wśród ludzi starszych, jak i młodych.
– Rozmawiałem z osobami przestraszonymi i zdezorientowanymi informacjami o efektach ubocznych szczepionek, fake newsami krążącymi w mediach społecznościowych – powiedział.
Źródło: PAP
Jak dostanie Nobla albo wyizoluje Sars cov 19(wg protokolu Kocha) to go osobiscie zaproszę na kawękawę . inaczej- WON ! Z tym wirusem jest dokladnie jak z katastrofą smoleńskś- kazdy ma swoje zdanie ale nikt nic nie wie.Był zamach czy nie? Jest jakis wirus czy nie?