Nie jest przypadkiem, że 40 procent prywatnych inwestycji cybernetycznych na świecie wchłonęły izraelskie firmy, a 35 proc. cybernetycznych jednorożców (startupów wartych, co najmniej miliard dolarów) ma izraelskie pochodzenie — ocenia World Israel News.
Według serwisu Izrael jako jedno z pierwszych państw na świecie docenił przyszłe znaczenie obronnych technologii informacyjnych. Dzisiaj cybernetyka stanowi 15 proc. izraelskiego eksportu zaawansowanych technologii, które z kolei przynoszą 50 proc. wpływów handlu zagranicznego i udział nadal rośnie.
Oficjalne dane statystyczne nie pokazują całego obrazu, takiego jak wskaźniki zdolności obronnych. W ciągu dekady Izrael stał się bardzo znaczącym graczem na nowej arenie cyberbezpieczeństwa – twierdzi prof. Eviatar Matania, założyciel Israel National Cyber Directorate (Krajowej Dyrekcji ds. Cyberprzestrzeni), która jest autorem sukcesu.
Według naukowca Izrael przoduje w różnych sektorach technologii i bezpieczeństwa jak na przykład w ilości publikacji akademickich i wydatków PKB przeznaczanych na badania i rozwój. WIN wskazuje natomiast, że punktem krytycznym na drodze izraelskiej mocarstwowości cybernetycznej był 2010 r. Wówczas premier Benjamin Netanjahu odwiedził jednostkę wojskową nr 8200, czyli elitarne centrum wywiadu cybernetycznego sił zbrojnych.
– Netanjahu był zdumiony tym, czego dowiedział się od żołnierzy. Zrozumiał, że nowy świat cyberprzestrzeni stwarza ogromne ryzyko dla Izraela, ponieważ naraża kraj na ataki z dowolnego miejsca na świecie. Jednocześnie premier był w stanie dostrzec niszę rozwojową, dzięki której Izrael przejął globalną inicjatywę zarówno w technologiach, jak i w sektorze bezpieczeństwa – ocenia Matania.
Wizyta w jednostce 8200 skłoniła Netanjahu do zainicjowania kompleksowego krajowego planu rozwoju informatycznego, którego filarami zostały środowisko akademickie i biznes.
Architektem był gen. dyw. prof. Icchak Ben-Izrael, wówczas szef Narodowej Rady ds. Badań i Rozwoju, a obecnie dyrektor Interdyscyplinarnego Centrum Badań Cybernetycznych Uniwersytetu w Tel Awiwie. Wykonał zadanie postawione przez Netanjahu, który chciał, aby Izrael stał się jednym z zasadniczych mocarstw informatycznych na świecie.
Rząd w Tel-Awiwie zrozumiał, że nie wystarczy czekać, aż wolny rynek zrobi swoje. Zainwestował ogromne środki w prace teoretyczne i wsparcie dla startupów. Dzięki temu na izraelskich uniwersytetach powstało 6 centrów badań cybernetycznych. Jeśli chodzi o biznes, palmę pierwszeństwa przejęli byli oficerowie sił zbrojnych, którzy wykorzystali komercyjnie wiedzę i praktyczne doświadczenia.
W ten sposób Izrael zaskoczył cały świat, pozostawiając w tyle konkurencję. Według serwisu obecnie drugie miejsce zajmuje Wielka Brytania, która uważnie przestudiowała strukturę i izraelską strategię.
Dziś zdolności cybernetyczne wspomagają nie tylko gospodarkę, ale politykę Izraela. – Kiedy Jerozolima podpisuje z dowolnym państwem sojusz w dziedzinie obrony cybernetycznej, w zamian otrzymuje zwrot w innych obszarach bezpieczeństwa i ekonomicznych – komentuje World Israel News.