Wg najnowszych informacji czeskiego kontrwywiadu praskich samorządowców miała zabić trucizna podobna do Covid-19. Po wykryciu próby zamachu eskaluje czesko-rosyjski konflikt dyplomatyczny.
Czeskie służby specjalne po raz kolejny potwierdziły, że Kreml chciał dokonać zamachu na praskich samorządowców. Dowodem są celowe ucieczki informacji opublikowane przez portal Respekt. Burmistrz Pragi i dwaj starostowie dzielnic stolicy mieli zostać zamordowani za demontaż pomnika sowieckiego marszałka Iwana Koniewa.
Kolejnym powodem było nadanie jednej z ulic imienia zamordowanego przez Kreml rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa. Zmiana została dokonana z typowo czeskim poczuciem humoru. Jest to adres, pod którym mieści się rosyjska ambasada.
Wg nowych rewelacji medialnych trzy tygodnie temu z Moskwy do Pragi powrócił pracownik rosyjskiej ambasady, a w rzeczywistości oficer GRU działający pod dyplomatycznym przykryciem.
Podejrzenia czeskiego kontrwywiadu wzbudziły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa podjęte przez rosyjską placówkę podczas powitania na lotnisku. Na spotkanie „kolegi” udało się kilkunastu „dyplomatów”.
Strona czeska odpowiedziała drobiazgową kontrolą bagaży, którą przeprowadzono pod pretekstem zachowania bezpieczeństwa epidemiologicznego. Przeszukanie ujawniło w walizce ampułki z rycyną.
To najsilniejsza obecnie na świecie znana trucizna. Ma działanie kilka tysięcy razy mocniejsze od cyjanku. Do zamordowania człowieka potrzeba dawki rycyny wielkości łebka od szpilki.
Rosyjskie służby nieprzypadkowo wybrały rycynę do wykonania praskiego zamachu. Symptomy zatrucia są bardzo podobne do infekcji Covid-19, obustronnego zapalenia płuc lub zwykłej grypy. Otruty odczuwa bóle mięśniowe, duszności i osłabienie. Szybko podwyższa się temperatura ciała, czemu towarzyszy kaszel i kołatanie serca. Po kilku dniach ofiara umiera w męczarniach z powodu paraliżu wątroby, dwunastnicy, krwawienia żołądka i niewydolności nerek.
Wykrycie tak drastycznej próby politycznego morderstwa wywołało radykalne pogorszenie stosunków czesko-rosyjskich. Premier Andrej Babiš zapowiedział, że Praga nie dopuści do ingerencji obcych mocarstw w wewnętrzne sprawy Republiki Czeskiej. Tamtejsze MSZ zareagowało ostrą notą protestacyjną pod adresem Moskwy.
Kreml idzie w zaparte. Rzecznik prasowy Dmitrij Pieskow nazywa skandal dziennikarską kaczką. Jego koleżanka z MSZ Marija Zacharowa, antyrosyjskim fake newsem czeskich mediów. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ostrzegł Pragę, że do wysunięcia oskarżeń potrzebne są dowody.
- Zobacz także: Nowiczok po prasku