Elżbieta Brzeska
Film „Sukienka” to dzieło najmłodszego pokolenia rodziny Łysiaków. Tadeusz Łysiak – wnuk Waldemara Łysiaka – stworzył dzieło iście hollywoodzkie!
Aby być nominowanym do Oskara, trzeba spełnić warunki określone przez lewacko-imperialną Amerykańską Akademię Filmową. Obowiązujące standardy, dotyczące głównego wątku: musi być związany z co najmniej jedną spośród następujących grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące…
„Sukienka” spełnia te kryteria w stu procentach! Sama nominacja jest wyróżnieniem, choć już Zagłoba tłumaczył Kowalskiemu: – Pierwej byłem twym wujem niż Radziwiłł twoim hetmanem. A czy ty wiesz, Rochu, co to jest wuj? […]. Gdzie ojca nie ma, tam pismo mówi: wuja słuchać będziesz”…
Myślę, że niedaleko pada jabłko od jabłoni, nawet jak chce upaść jak najdalej, więc znów przewrotnie napiszę, że nie bardzo mnie interesuje, co autor miał na myśli, bo ja wiem, co widzę, oglądając ten film i niskorosłą aktorkę Annę Dzieduszycką.
Widzę alegorię Europy. Europy samotnej, skarlałej nie wiedzieć czemu. Czy to zły rozkład genów, czy niedobór substancji odpowiedzialnych za wzrost i rozwój? Nieszczęśliwa, sprzątająca świat po innych, pragnąca akceptacji i miłości Europa. Strojąca się na spotkanie z kimś, komu nie powinna ufać. Kupiwszy piękne opakowanie, opasawszy się złoto-roponośnym rurociągiem jak paskiem, wystawiła się na łatwy cel. Dała się zaprosić na randkę, dotknąć, przytulić. Pocałować pocałunkiem Judasza, by być następnie brutalnie zgwałconą. Już po wszystkim zostawioną z wyrzutami sumienia, że sama sprowokowała i zachęcała, patrząc na rozzłoszczoną minę kierowcy [rosyjskiej ciężarówki – EB], który sam sobie pluje w twarz i gardzi sobą, że zadał się z taką…
Czy Europa, mimo dokonanego na niej gwałtu, będzie silna? Mimo upokorzenia i niskorosłości, da radę żyć dalej? Czy pozwoli na kolejny gwałt w nadziei na odwzajemnienie miłości? A może wyciągnie wnioski z historii już przeżytej?
Żyjemy w czasach, gdy łatwiej jest napisać książkę niż ją przeczytać… Łatwiej zrobić film niż go obejrzeć… Dziś człowiek wykształcony to niekoniecznie synonim człowieka mądrego. Słynna odpowiedź Zagłoby na zachwyty Longinusa (- Ot, jak mnie Bóg miły! Niejeden mógłby się z waścią na rozum pomieniać) jest ciągle aktualna: – Jeno ja bym się nie z każdym mieniał od strachu, abym zaś boćwiny zamiast rozumu nie kupił”… Czy będziemy mądrzy, czy tylko wykształceni? Nawet z najgorszej sytuacji jest zawsze wyjście. „Sukienka” to szklanka do połowy pełna lub do połowy pusta – od nas samych zależy interpretacja. Przedstawmy światu nasze wyobrażenie i nasz światopogląd. Nie dajmy się poprawności politycznej i kulturowej. Nie kupujmy znów nowej sukienki, by przykryć poprzednie rozczarowania. Mimo ułomności, bądźmy silnym starym kontynentem – silną wilczycą, waderą. Europą, która ma swoją godność, rozum i wiarę.